wtorek, 26 stycznia 2016

2❤

Obudziłam się około 12, zwlokłam się z łóżka, gdy tylko podniosłam głowa poczułam niezmierny ból. Szybko poszłam na dół po tabletkę i wodę. Victoria jeszcze spała więc wzięłam tabletki  i zaniosłam jej na górę. Wróciłam z powrotem do kuchni i zrobiłam jakieś kanapki mi i Victorii. Zjadłam moją część i zaparzyłam kawę. Gdy już w miarę się czułam poszłam się ubrać i ogarnąć.
Ten dzień ciągnął mi się strasznie mozolnie. Około 15 Victoria zeszła na dół. Wyglądała jak duch miała oczy jak panda, bo wczoraj nie zmyła makijażu.
-I jak się czujesz po imprezie?- spytała próbując wydusić uśmiech
-Hahaha no jak widzę czuję się na pewno lepiej niż ty.-wybuchłam śmiechem, widząc jak wygląda przyjaciółka.
-Nie pozwalaj sobie młoda, zobaczymy ciebie następnym razem- skarciła mnie wzrokiem i po chwili sama zaczęła się śmiać
-Dobra, dobra tam masz kanapki zaraz zrobię ci kawę- wstałam i poszłam do kuchni a dziewczyna za mną
-A tam właściwie jak my wróciłyśmy do domu, bo za bardzo nie pamiętam-podrapała się o głowie z uśmiechem
-Haha o mój boże film ci się urwał? Przyjechałyśmy taksówką zaprowadziłam cię na górę i poszłaś od razu spać- mówiłam przez śmiech.
~~Piątek rano~~
Ten tydzień upłyną dość szybko. W szkole wychowawczynie się nawet nie spytała czemu mnie nie było we wtorek. Na lekcjach już nic nie robiliśmy. Ale jedna sprawa mnie strasznie nurtuje gdy przyszłam w środę do szkoły każdy tak dziwnie na mnie patrzył sama nie wiem o co chodzi. Mniejsza o to dzisiaj mamy już piątek więc zakończenie roku jejjjj.
Wstałam dzisiaj o 9, bo zakończenie mamy na 12. Wykąpałam się, już tak dawno nie leżałam wannie, po prostu nie miałam na to czasu. Gdy już się umyłam i osuszyłam, poszłam się ubrać. Ubrana byłam na czarno-biało, tak nauczyciele każą no bo niby zakończenie roku i trzeba tak galowo.
O 14 byłam już z powrotem w domu. Na uroczystym zakończeniu na sali gimnastycznej ja i moi dwaj koledzy Alex i Justin "laliśmy beke" z trzecich klas, które płakał, że odchodzą ze szkoły. Ja tam na ich miejscu bym się cieszyła. Kiedy weszłam do domu trochę się przestraszyłam, drzwi były otwarte. Mama miała wrócić w niedziele. Weszłam w głąb domu na kanapie leżało dość spore pudło z ozdobną kokardą,podeszłam bliżej żeby zobaczyć co to takiego. Po rozpakowaniu moim oczom ukazała się prze śliczna deska o której marzyłam,a za plecami usłyszałam krzyk mamy:
-Niespodzianka, wróciłam wcześniej- krzyknęła rodzicielka i mocno mnie przytuliła.
-Mamo czy ty czasem nie czytałaś mojej listy życzeń?- przymrużyłam oczy i splotłam ręce.
Kobieta nie wiedziała co powiedzieć, speszyła się.
-Victoria mi mówiła że bardzo byś taką chciała- patrzyła na mnie troszkę zawstydzona.
-Choć zjemy obiad zrobiłam spaghetti- powiedziała i obydwie skierowałyśmy się w stronę kuchni.
Zjadłyśmy obiad,w trakcie jedzenia mama cały czas dopytywała co u mnie, jak w szkole i czy czasem nie byłyśmy na żadnej imprezie na co ja tylko odpowiadałam wszystko okey i nie, nie byłyśmy. Przed 16 zadzwoniłam do Victorii, pochwaliłam się prezentem, trochę pośmiałyśmy się z tego, że mama nawet się nie spodziewa się jak wyglądałyśmy po poniedziałkowej imprezie.
Przyjaciółka zaproponowała żebyśmy poszły pojeździć na deskach, Vica też ma taką deskę i już uczyła mnie na niej jeździć. Wiec zgodziłam się miałyśmy się spotkać za piętnaście minut na skrzyżowaniu naszych ulic. Szybko poszłam się ubrać tak, aby było mi wygodnie.
Wzięłam deskę i wybiegłam z domu. Gdy weszłam na deskę musiałam sobie przypomnieć jak się na niej jeździ bo to nie jest taka zwykła deska, to jest ta deska co sama jeździ.
Po niedługim czasie byłam już na miejscu spotkania. Victoria już tam była.
-Widzę ze dajesz radę młoda- powiedziała ze śmiechem w głosie.
-No a co, ja bym nie dała rad - uniosłam brwi, mówiąc przez śmiech.
-To gdzie jedziemy? Może rundka po mieście? - zaproponowała.
-Okey - więc ruszyłyśmy prze siebie.
Jeździłyśmy jakieś dwie godziny ani razu się nie wywaliłam, czułam że to podejrzany bo na ogół jestem dość niezdarna i potykam się o własne nogi. Jeździłyśmy, gadałyśmy, śmiałyśmy się i wspominałyśmy. Kocham spędzać czas z Victorią przy niej czuje się sobą, przy mamie tak nie jest nie będę jej przecież opowiadać jakiego to miałam kaca po melanżu.
W pewnej chwili straciłam równowagę i czułam jak lecę, Victoria zaczęła biec do mnie. Poczułam jak wylądowałam w czyichś ramionach i to na pewno nie były ramiona mojej przyjaciółki. Odwróciłam głowę i zobaczyłam przystojnego bruneta w kapturzę, z słuchawkami w uszach. Uśmiechał się do mnie szeroko, miał piękny uśmiech.
-Widzę, że lecisz na mnie- zaśmiał się i wyjął słuchawkę z ucha.
-Bardzo przepraszam ja.. ja. ja pierwszy raz jeżdżę- byłam zawstydzona i zaczęłam się tłumaczyć.
Chłopak mi się przyglądał i śmiał przy tym.
-Jestem Leondre - uśmiechną się i wyciągną rękę w moim kierunku.
-Julka miło mi - odwzajemniłam gest i uścisnęłam mu rękę.
-To jest moja przyjaciółka Victoria- wskazałam na zdziwioną dziewczynę stojącą obok.
-Leo- chłopak podał mojej koleżance rękę i ponownie spojrzał na mnie.
-Jak mogę ci się odwdzięczyć za uratowanie mi życia? - skierowałam pytanie do chłopaka.
-Daj mi swój numer- uśmiechną się szeroko i mrugną do mnie.
-Haha no dobra, ale od razu ci mówię nie jestem jak każda i nie zaciągniesz mnie do łóżka - wybuchliśmy śmiechem.
-Nawet bym tak nie pomyślał- mrugnął
-No to do zobaczenia piękna - pożegnał się i poszedł.
Z uśmiechem wsiadłam na deskę i skierowałyśmy się w stronę domu. Jechałyśmy w ciszy aż w końcu Victoria spytała:
-Naprawdę się umówisz z tym chłopakiem, dopiero co go poznałaś?!- spytała 
-Wiesz mówiłam ci że wieże w miłość od pierwszego wejrzenia a on mi się naprawdę spodobał, jeszcze nigdy nie poczułam się tak jak wtedy gdy z nim gadałam - odpowiedziałam zamyślona, myślałam o Leo i o naszym następnym spotkaniu.
Wróciłam do domu koło 21 wykąpałam się, przebrałam się w pidżamę i poszłam spać. Nadal myślałam tylko o tajemniczym chłopaku.
❤Leo❤
Wróciłem do domu cały czas myśląc o Juli. Borze ona jest taka śliczna, dziwne że jeszcze nigdy jej nie widziałem, mieszkam tu od 16 lat i jakoś nasze drogi się jeszcze nie spotkały. Albo mi się wydaje, albo naprawdę się w niej zakochałem.
-Zadzwonię do Charliego, opowiem mu o niej - powiedziałem sam do ciebie.
-Charlie spotkałem dzisiaj taką ekstra dziewczynę , mam jej numer i chyba jutro do niej zadzwonię, wydaje mi się że od razu się w niej zakochałem, wiem dopiero ją poznałem ale ja to czuję, że coś z tego będzie - mówiłem dość szybko. Charlie tylko się zaśmiał i zaczął mi dawać rady. Gadaliśmy jeszcze ze 30 minut. Gdy skończyliśmy poszedłem wziąć prysznic i poszedłem spać , cały czas o niej myśląc.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy drugi rozdział. Coś zaczyna się dziać, rozdział trochę dłuższy ale osobiście takie wolę. Następny rozdział powinien być jutro. 
P.S. --Kate jak chciałaś przed 16 :*
~~Julka xx

6 komentarzy:

  1. Oo Leondre taki słodziaczek łapie dziewczyny na ulicy xD
    "No to do zobaczenia piękna " to było takie urocze.<3
    Miłość od pierwszego wejrzenia...so romantic. Ciekawe jak im to wyjdzie.
    Dziękuję, że przed 16 :*
    Pozdrawiam i czekam jutro na kolejny :)
    -K xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha to zapraszam jutro będzie na pewno a jak się to skończy sama jestem ciekawa hahaha <3 <3

      Usuń
  2. Hej! Zapraszałaś mnie, więc tak i o to jestem <3 rozdział super, jestem ciekawa jak będzie wyglądać randka Leo i Julii, więc proszę mi pisać szybko rozdział ;* Leondre taki super hero XD uratował Julkę *.* proszę o nexta ;* zaciekawiłaś mnie :** to ten tego... To ja już spadam robić lekcje!~~~ stała wymówka XD czemu jeszcze nie mam ferii?! Yhh, ale jeszcze tylko ten tydzień XD dobra, spadam :* Pozdrawiam i czekam na kolejny :** <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstawię jutro albo jak zdążę to dzisiaj po północy bo aktualnie mi się nudzi to chyba będę pisać bo mam już pomysła dobrego :* :*

      Usuń
  3. Czekam!!! Strasznie fajny blog 😍!
    W wolnej chwili zapraszam
    yoczokforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń