niedziela, 31 stycznia 2016

6❤

Jakieś 4 dni później wszystko już było załatwione, hotel, samolot, zostało tylko się spakować.
-Muszę się w końcu za to wziąć...- powiedziałam głośno wydychając powietrze.
Zajęło to chyba ze 3 godziny, ale  wszystko już miałam gotowe, nawet ciuchy na podróż sobie przygotowałam. Nie mogłam się oprzeć, więc wysłałam snapa Leo, Charliemu i Vicorii : 
" Skończyłam , a wy LAMUSKI ? "
Długo nie czekałam na odpowiedź:
*Charlie :
"Gratulację MAŁA haha, ja też już"
*Victoria : 
" No pewka mała, a bierzesz gumki? "
Szybko jej odpisałam, że jest jakaś chora i że ja nie mam takich planów jak ona.
*Leondre : 
" Nie daję rady, pomożesz mi księżniczko ? "
Odpisałam-"Pewnie Leoś, zaraz będę". Biedny nie daje sobie rady. Za 15 minut byłam już w domu Leo. Otworzyła mi jego mama - Pani Victoria - prze miła i kochana kobieta, chyba mnie lubi.
- Leonde jest na górze, pakuje się od 2 h i coś mu to nie idzie. - zaśmiała się kobieta, a ja z nią i popędziłam do pokoju Leo. Gdy weszłam do pokoju, chłopak leżał po środku burdeli i grał na telefonie.
- Co ty robisz? - krzyknęłam, Leo się przestraszył, bo nie widział jak weszłam.
- No.. no ja czekam na ciebie, sam już nie daję rady. - zrobił na mnie smutne oczka, a ja no cóż ulitowałam się i zaczęłam go pakować.
-Julia jesteś taka kochana, nie wiem co bym bez ciebie zrobił . - przytulił się do moich pleców.
- A mógł byś coś dla mnie zrobić ? 
-Zawsze!
- Pomóż mi pakować "TWOJE" rzeczy !!! - z naciskiem na "TWOJE".
- No dobra już ci pomagam.
Zrobiliśmy to szybko. Leo zaproponował, żebym u niego spała. Zadzwoniłam do mamy, ona jak zwykle pozwoliła, ale gadała coś tam.. coś tam :" pamiętaj nie chce być babcią", ja jak zwykle odpowiadałam : " tak tak tak wiem mamoooo ". 
Prawie pół nocy przegadaliśmy o jutrzejszym wyjeździe.Widać, że Leoś bardzo się cieszy że będzie ze mną w pokoju, chyba na coś liczy. (HAHAHAHAHA, ale raczej się przeliczy). Obejrzeliśmy chyba ze 4 horrory. Leondre myślał, że będę się bała i że będziemy się przytulać,  w ogóle się nie bałam, ale kocham się do niego tulić, zawsze tak ładnie pachnie.
Następnego dnia wstaliśmy dość wcześnie bo o 9. Zjedliśmy śniadanie pogadaliśmy z panią Victorią, o całym tym wyjeździ. Kobieta mówiła to samo co moja mama :
- Leo tylko proszę cię nie chce jeszcze zostać babcią. - ja się śmiałam, Leoś był cały czerwony i zawstydzony.
- Mamo przestań !!! - fukną na swoją mamę. Ja razem z kobietą nie mogłyśmy powstrzymać się ze śmiechu.
Około 11 Leo zapakował swoje bagaże do bagażnika i pojechaliśmy do mnie. Pani Devries poszła poplotkować z moją mamą. Razem z Leondre poszliśmy do mnie do pokoju.
- Leo idę się wykąpać, ubrać no i ogólnie ogarnąć.
- A mogę z tobą ? - uśmiechną się jak zboczeniec.
- Hahaha może innym razem. - powiedziałam i pomyślałam " raczej innym razem też nie"(haha).
- Dobra, zapamiętam to. Pójdę zanieść ci torby do samochodu.- powiedział i wyszedł a ja poszłam się szykować. Po około 30 minutach byłam gotowa, umyta,umalowana,uczesana i ubrana.
Gdy wyszłam z łazienki Leoś czekał już na moim łóżku.
- Wyglądasz pięknie księżniczko. - powiedział wpatrując się we mnie jak w obrazek.
- Dziękuję misi.
-To co gotowa do drogi ? 
- Pewnie, jak zawsze.
Zeszliśmy na dół. Pożegnałam się z mamą, w końcu jadę na trzy tygodnie. Razem z panią Victorią pojechaliśmy pod dom Lenehanów, Vica już była u Charliego. O 17 mamy samolot. Na lotniku byliśmy 15. Pożegnaliśmy się z panią Devies i poszliśmy na odprawę. Do loty zostało 1,5 h, więc zdecydowałam się przespać. Położyłam się na kolanach Leo, on zaczął mnie smerać po głowie i plecach, szybko usnęłam. Obudzili mnie kiedy zaczęto wyczytywać nasz lot. Skierowaliśmy się w stronę samolotu, Charlie i Leo coś gadali między sobą,śmiali się i co chwile patrzyli, albo na mnie, albo na Vice. Nie wiedziałyśmy o co chodzi. Byłam zdenerwowana na Devriesa właściwie tak samo ja Victoria na Lenehana. Chłopaki pokazali nasze bilety i weszliśmy do samolotu. Siedziałam oczywiście obok Leondre. Nie odzywałam się do niego ani słowem, widać, że było mu przykro.
- Czemu się do mnie nie odzywasz? Obraziłaś się ? - spytał w końcu, ale ja spojrzałam na niego z pogardą i odwróciłam wzrok. Chłopak próbował coś robić, całował mnie w policzek, szyję, przytulał mnie, ale ja nic, w końcu dał sobie spokój.Siedzieliśmy w ciszy jakieś 20 minut jak nie więcej, no i nie wytrzymałam.
- Z czego się tak śmiałeś z Charlsem i patrzyliście na nas ? - wybuchłam juz nie mogłam wytrzymam. Po pierwsze nie wiedząc o co chodziło, a po drugie nie odzywając się do mojego misia.
- Yyy... haha naprawdę chcesz to widzieć ? - spojrzał na mnie z uśmiechem podnosząc jedną brew.
-Ta... tak.
- No to Charlie powiedział, że planuje coś wiesz "takiego" dla Vici i pytał czy ja czegoś nie planuję z toba. - śmiał się pod nosem i drapał po karku. Ja tylko pogardliwie zmarszczyłam brwi. - Nie martw się nic ci nie zrobię haha , chyba mi ufasz ? 
- No ufam, ufam.- przytulił się do mnie i położył na moich kolanach. Po chwili spojrzałam na niego, spał. Bawiłam się jego włosami, były takie miękkie. Prawie lądowaliśmy, zaczęłam budzić Leo. Pokazałam mu piękny widok za oknem.
Była 22, byliśmy już pod hotelem. Lenehan poszedł do recepcji o klucze do naszych pokoi. Leondre już się cieszył i ciągle na mnie zerkał. 
- Dobra to tak, ja i Vica jesteśmy w pokoju numer 4, a wy numer 6.- podał mi klucz i razem z brunetem skierowaliśmy się do naszego apartamentu. Gdy weszliśmy do pokoju to aż dech mi zaparło, pokój był wielki i nowocześnie urządzony. W łazience była narożna wanna z chydro masażem. Na środku pokoju było wielkie łoże małżeńskie. Gdy Leoś je zobaczył przytulił mnie do siebie i szepną :
- Już nie mogę się doczekać, aż będziemy tu razem spać ponad trzy tygodnie.- zaśmiał się podejrzanie.
- Tylko sobie tam nie myśl. 
Myślałam ostatni nad moim kontaktem z Leo jest dużo lepszy niż na początku. Wiem już, że naprawdę go kocham i widzę, że on mnie też. Czekam, aż coś zrobi, ale nie wiem czy się doczekam.
- Idę się umyć i ogarnąć po podróży.- powiedziałam do chłopaka, wzięłam ubrania i skierowałam się w stronę łazienki. 
- Okey, to ja po tobie. Może pójdziemy potem na spacer na morze ? 
- No dobrze mój ty książę.- zaśmiałam się i weszłam do łazienki. Nie zajęło mi to zbyt dużo czasu. Leo też nie. Po około 30 minutach wyszliśmy z hotelu.
- Wyglądasz pięknie. - powiedział Leondre i złapał mnie za rękę.
- A ty się powtarzasz.- zaśmiałam się.- No ale ty też niczego sobie. - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
Szliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, Leo ciągle mnie przytulał i podnosił, czuję się niesamowicie w jego towarzystwie. W końcu doszliśmy do pięknego miejsca, jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałam :
Zeszliśmy  po drewnianych schodkach na plażę. Podeszliśmy do wody, Leoś zaczął mnie chlapać, nie byłam mu dłużna. 
-Doigrałaś się . - powiedział i złapał mnie i zaczął biec ze mną do wody.
No i wskoczył. Byliśmy cali mokrzy. Leo wyciągnął mnie z wody. Na brzegu rozłożył swoją koszule, mokrą tak samo jak wszystko inne. Usiedliśmy, złapał mnie za rękę i spojrzał w moje oczy. Zakładam że świeciły się jak pięć złoty.
- Muszę ci coś powiedzieć, bo czuję, że to już pora. - pocałował moją dłoń a ja patrzyłam w te jego piękne, brązowe oczka.
- Mów!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Przepraszam, że jest tyle zdjęć, no ale cóż poniosło mnie haha.
Dzisiaj jest ostatni dzień moich ferii, więc rozdziały nie będą już codziennie. Będę dodawać jak tylko dam radę coś napisać. Ostatnio dziękowałam za 500 wyświetleń a teraz jest prawie 700, bardzo wam dziękuję. Zachęcam do komentowania, to mega mega motywuje. Dziękuję i zapraszam do czytania następnych rozdziałów. :***
~~Julka xx



piątek, 29 stycznia 2016

5❤

Leo stanął jeszcze na chwilę i szepną mi na ucho :
- Będę o ciebie walczył piękna. - powiedział i pocałował mnie delikatnie w policzek.
Uśmiechnęłam się do niego, właśnie to chciałam usłyszeć. Złapałam go za rękę i wróciliśmy do towarzystwa. Rozglądałam się, ale nigdzie nie mogłam znaleźć Victorii, a Leo Charliego.
Po 10 minutach szukania Leondre szturchną  mnie w ramie, a gdy na niego spojrzałam pokazał palcem na parę przytulonych do siebie Vice i Charlsa. 
-Hahaha czy ty to widzisz oni się przytulają. - Leo śmiał się, aż w końcu dostał czkawki. Gdy to zobaczyłam to wybuchłam śmiechem. Śmiałam się tak, że brzuch zaczął mnie boleć.
~~Leo~~
Julka zwijała się ze śmiechu a ja razem z nią. Charlie mówił mi, że mu się nie układa z Chloe, że już się sobą znudzili, ale skoro jeszcze się z nią nie rozstał to nie fair, że podbija do innej. 
-Czy mogę panią prosić do tańca ? - Ukłoniłem się Juli, która zrobiła to samo i się zaśmiała. Objąłem ją w tali, a ona mnie za szyję Tańczyliśmy tak kilaka piosenek, kołysaliśmy się na boki, śmieliśmy się i rozmawialiśmy, dużo rozmawialiśmy. Ona jest naprawdę wspaniałą dziewczyną, taka inteligentna, można z nią pogadać na każdy temat, tak jak z kumplem.
Podeszliśmy do tańczącej pary naszych przyjaciół, byli kompletnie pijanie. Charlie - pijany to by mi nawet do głowy nie przyszło. Myślałem, że z Juli gadałem max 15 minut, a wyszło z tego 1,5 h. Było przed 23. Widziałem, że Julia też piła ale nie tyle co Charlie i Vica. Powiedziałem Juli, że pora iść do domu, dziewczyna zaśmiała się i dokończyła drinka. Dobra jednak była pijana. Wziąłem ją na ręce, po drodze zgarnąłem Charlsa i Victorie, taksówką pojechaliśmy do domu przyjaciółki Juli. Julia powiedziała, żeby Charliego i Vice położyć u przyjaciółki w pokoju. Położyliśmy ich, a ja skierowałem się do wyjścia. Bo co miałem tu robić, tamci poszli spać, został jeden pokój, a Julia pewnie nie będzie chciała ze mną spać w jednym łóżku.
-Gdzie ty idziesz? - spytała dziewczyna. - Nie dotrzymasz mi towarzystwa ?
- Idę do domu nie chcę wam przeszkadzać. - zaśmiałem się, a Juli śmiała się cały czas.
- Zostań posiedzimy, porozmawiamy, pościelę nam łóżko w gościnnym. - powiedziała unosząc brwi. - Chyba ci nie będzie przeszkadzać jak będziemy razem spać. - jednak ona też jest nieźle wstawiona.
- No niech będzie zostanę. - wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do pokoju. Jej wchodzenie po schodach zajęło by 100 lat.
- To ja się idę wykąpać i przebrać a ty pościel łóżko.- powiedziała i weszła do łazienki. 
Ja zdjąłem tylko koszulkę. pościeliłem to nieszczęsne łóżko i wlazłem pod kołdrę. Po 30 minutach Juli wyszła z łazienki, była tylko w bieliźnie Calvina Kleina. Ma przepiękne ciało. Oczy w momencie miałem jak pięć złoty. Dziewczyna szybko wskoczyła pod kołdrę i wtuliła się we mnie, a ja objąłem ją ramieniem.
-Mogę cię o coś spytać ? - spytała dziewczyna z poważną miną.
- Pewnie możesz pytać o co tylko chcesz. - pogłaskałem ją po głowie.
- Czy ta piosenka "Hopeful", to czy..- nie mogła się wysłowić ale wiedziałem o co chce spytać.
- Tak - odpowiedziałem, przerywając jej wypowiedź. Dziewczynie po policzku spłynęła łza, którą szybko starłem.
- Jeszcze nikomu o tym nie mówiłam, ale powiem tobie... - czy ona była prześladowana ?- kiedy jeszcze mieszkałyśmy z mamą w Polsce to... no po prostu dziewczyny mnie nie lubiły. Tłumaczyłam sobie to tym, że po prostu mi zazdroszczą urody, ale skoro byłam niby taka ładna to czemu miałam za to płacić tym, że mnie bili i kopali.- dziewczynie załamywał się głos, a łzy ciekły po policzkach.
- Ciiiii, wszystko już jest dobrze. Jestem przy tobie nikt cię już nigdy nie skrzywdzi. - otarłem jej łzy, mocno przytuliłem i pocałowałem w czoło.
Juli uśmiechnęła się do mnie, jej uśmiech to największa nagroda. Tak przytuleni poszliśmy spać.
Następnego dnia wstałem koło 11 i obudziłem Juli, niechętnie ale wstała. Miała kaca. Poszliśmy na dół poszukać leków. Julia wzięła leki i wypiła całą butle wody. Śmiałem się jak piła, robiła to bardzo zachłannie.
-Daj te laki i wodę zaniosę naszej parze na górę. - dziewczyna podała to o co prosiłem i się zaśmiała.
Gdy wszedłem do pokoju Vici i zobaczyłem ich leżących razem, byli do siebie przytuleni tak mocno, że mocniej się już chyba nie da. - zamurowało mnie, stałem jak wryta do momentu w którym przyszła Juli zdjęła mnie z bara. Zaczęła się głośno śmiać i rzuciła się na nich. Charlie się obudził i nie wiedział co się dzieje. Potem jak z nim rozmawiałem to wiem tylko, że on wiedział z kim śpi i do kogo się przytula. Powiedział mi też, że Victoria bardzo mu się spodobała, że jest zajebiście ładna i mądra i że dla niej chce zerwać z Chloe. Ciekawe jak ona to przyjmie, ale skoro kocha Vice to poco ma się chłopaczyna męczyć.
Kolejne dwa tygodnie spędziłem głównie z Juli, raz u mnie, raz u niej i na mieście. Leżeliśmy, no po prostu się obijaliśmy. Często spotykaliśmy się z Charlsem i Victorią. Z tego co wiem Charlie nie jest już z Chloe, ona miała kogoś na boku, a z Charliem była tylko dla fameu. O i najlepsze, zapytał Vice o chodzenie, a ona.. no ona po prostu się zgodziła, jaka normalna dziewczyna nie uległą by urokowi osobistemu Lenehana. A wracając do mnie i do Juli jesteśmy teraz bardzo blisko, ale jeszcze trochę poczekam nie chcę znowu wystrzelić. Na razie jest nam dobrze jako przyjaciele. A dzisiaj jest sobota, idę do Juli. Powiedziała, że powie mi coś co mnie ucieszy. Ciekawe tylko co to będzie.
~~Julka~~
- Jak Leo przyjdzie to mu powiem co wymyśliłam, chyba padnie z wrażenia. I w tym własnie momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak najszybciej się dało pobiegłam otworzyć Leo.
- He.. - tylko tyle zdążył powiedzieć, bo skoczyłam na niego.
-Boże Leo wiesz co wymyśliłam, już nawet gadałam o tym z mamą i się zgodziła. - pocałowałam chłopaka w policzek.
-Hahaha Juli, ale o co chodzi ? - zeszłam z chłopaka.
-Jedziemy razem na wakacje do Grecji. - zaczęłam się cieszyć i tupać nogami. Leondre mnie przytulił i zakręcił dookoła. - A wiesz co jest najlepsze, że jedziemy bez rodziców.
- Ta na pewno, w żadnym hotelu nas nie przyjmą, bo jesteśmy nie pełnoletni. - zrobił smutną minkę.
- Dlatego pojadą z nami Charlie i Victoria. - cieszyliśmy się jak głupki.
- A pytałaś ich ? 
- No wiesz... no jeszcze nie pytałam, ale na pewno będą chcieli pojechać.
- Mam nadzieję, a i myślę, że w pokoju będziesz ze mną księżniczko. - uśmiechną się tak jak by coś knuł. 
- No nie wiem zastanowię się, aż tak ci na tym zależy "książę" - podkreślając słowo "książę".
- A no wiesz takie marzenie.- powiedział z nieśmiałym już uśmiechem. - to może zadzwonimy po nich i z nimi to przegadamy? - zaproponował, ja tylko kiwnęłam głową, a Leo już dzwonił.
Po około 30 minutach para zakochańców była już u mnie. Bez urazy, ale ja i Leondre czuliśmy się dziwnie jak oni ciągle się lizali. Opowiedziałam im mój pomysł, chyba im się spodobał. Charlie od razu zapowiedział, że będzie w pokoju z Victorią, na co Leo się zaśmiał i objął mnie ramieniem, a ja tylko się zaśmiała.
- To będą długie wakacje. - wszyscy się zaśmiali, a Leondre jeszcze mocniej mnie przytulił.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo proszą komentować, to niezmiernie motywuje. Dziękuję za 500 wyświetleń, to naprawdę dużo. A co do rozdziału to ciekawe co się stanie na tych wakacjach. Hahaha ja już wiem. 
<3 <3 <3

czwartek, 28 stycznia 2016

4❤

~~Julia~~
Obudziłam się rano tak, jak by nic się nie stało. Zapomniałam o tej sytuacji z wczoraj, o Leo i o tym nieszczęsnym pocałunku. Muszę przyznać, bardzo go polubiłam, ale to był mój pierwszy pocałunek. Nie był taki jaki chciała bym, żeby był. To stało się pod wpływem impulsu, chwili. Wczoraj po powrocie dużo nad tym myślałam i doszłam do wniosku. że na razie musimy zostać przyjaciółmi. Muszę sprawdzić, czy on w ogóle coś do mnie czyje, czy będzie się starł, aby między nami było coś więcej. Dobra teraz muszę o tym zapomnieć. Chyba zadzwonię do Victorii i umówię się z nią na jakieś zakupy, to mi dobrze zrobi. Niestety muszę napisać do tego debila i powiedzieć co postanowiłam. Zadzwoniłam do Victorii :
-Siema co dzisiaj robisz? Mam nadzieję, że nic bo mam ci dużo do opowiedzenia.- powiedziałam dość szybko, dziewczyna była chyba trochę zdezorientowana.
-No spoko, spoko dla ciebie mam zawsze czas. To może zakupy a potem nocka u mnie? - ona naprawdę jest moją bratnią duszą.
-Czytasz w moich myślach. To o 15 tam gdzie zawsze, do zobaczenia misiek.- rozłączyłam się i poszłam na dół coś zjeść. Mama jak zwykle o tej porze była już na nogach.
-Co robisz mamo ? - spytałam, dziwnie patrząc na kobietę.
-Sprzątam, jest sobota. Ja zawsze sprzątam w soboty. - powiedziała ledwo łapiąc oddech - W lodówce masz śniadanie, przygrzej sobie.
- A może ci pomóc? - spytałam niepewnie.
- Nie dziękuje dam sobie radę , mam tylko nadzieję że w twoim pokoju jest posprzątane - przymrużyła oko i spojrzała na mnie z uśmiechem.
-Tak mamo, u mnie jest zawsze porządek, bo lubię sprzątać u siebie w pokoju. - odwzajemniłam gest.- I właśnie mamo chciałam cię spytać, czy mogę dzisiaj spać u Vici?
- Dobrze, tylko bez szaleństw proszę.
-Dziękuję, dziękuję. dziękuję . - przytuliłam mocno kobietę- A dała byś mi jakieś pieniądze, bo chciałyśmy iść na zakupy ? - podniosłam głowę i spojrzałam na kobietę z proszącymi oczkami.
-Julka już dostałaś pieniądze w tym miesiącu.
-No dobrze, dobrze- zrobiłam minkę zbitego pieska.
-Boże dziecko wykończysz mój portfel. - zaśmiała się. Przytuliłam mocno rodzicielkę i poszłam się ogarnąć na górę. Wyszorowałam dokładnie zęby bo nadal czułam posmak Leondre. Umyłam głowę i ciało, osuszyłam się i ubrałam.
Polokowałam włosy i zobaczyłam, że jest już 14:30. Szybkim krokiem zeszłam na dół i skierowałam się do drzwi.
- Masz córciu niech stracę.- zaśmiała się mama i wręczyła mi pieniądze.
-Dziękuje mamo, to na szczytny cel. - wybuchłyśmy śmiechem i pocałowałam kobietę w policzek.
Wyszłam z domu, założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać piosenek Bars and Melody.
-Są całkiem nieźli.- powiedziałam sama do siebie. Za plecami usłyszałam jak ktoś coś mówi do mnie, to była Victoria. Nawet się nie spostrzegłam a już byłam w umówionym miejscu.
- Siema mała. - przytuliła mnie dziewczyna. Tego mi właśnie brakowało, porządnego przytulasa od mojej przyjaciółki.
- Hej, jak ci opowiem o tej haha randce - zaczęłam się śmiać, dziewczyna stała i patrzyła ma mnie jak na głupka.
-No to słucham opowiadaj - splotła ręce i z przymrużonym okiem spojrzała na mnie.
- Na początku było wszystko ekstra, przyszedł po mnie. Chodziliśmy po mieście i się poznawaliśmy. A wiesz że on jest muzykiem, rapuje w duecie z przyjacielem.- ostatnie zdanie powiedziałam trochę podekscytowana. - Chcesz ich posłuchać? Są naprawdę świetni.
- Opowiedz co się działo dalej, nie zmieniaj tematu. - powiedziała jak by troszeczkę zła.
- Sorki, już wracam. No później zawiązał mi oczy bandamką, strasznie romantycznie i złapał mnie za rękę. Zaprowadził mnie chyba do swojego domu i siedzieliśmy na balkonie, jak byś zobaczyła co on tam zrobił. Świece, lampki, owoc i film, było tak pięknie i romantycznie.
- Więc w czym problem, było ekstra to co ci nie pasuje. - Victoria była trochę zdziwiona całą moją opowieścią.
-Poczekaj, to jeszcze nie wszystko. Po filmie siadł naprzeciwko mnie i on ... no on mnie pocałował. Źle się czuje bo najpierw odwzajemniłam pocałunek, a potem po prostu go odepchnęłam. - w momencie posmutniałam.
- Jeżeli naprawdę się w tobie zakochał to powinien zrozumieć, że nie jesteś jeszcze gotowa na związek. Powinnaś poczekać i sprawdzić czy będzie się starał - dziewczyna podarowała mi ciepły uśmiech i przytuliła, mocno do siebie.
- Dziękuję, tak chyba zrobię. - powiedziałam. Mam tylko nadzieje,że jemu na mnie zależy tak jak mi na nim.
-Skończmy ten temat i chodźmy na zakupy. Zaprowadzę cię do jednego sklepu musisz w nim coś kupić. - oznajmiła Victoria i pociągnęła mnie za rękę.
Po chwili byłyśmy już pod galerią. Chodziłyśmy po sklepach, śmiałyśmy się z ludzi, którzy byli śmieszne poubierani. W końcu weszłyśmy do sklepu o którym mówiła Vica, był to butik victoria's secret.
-Po co my tu weszłyśmy, nie mam zamiaru kupować ty bielizny. - byłam trochę zdenerwowana, bo nie lubię takiego typu bielizny, a Victoria o tym bardzo dobrze wie.
-Musisz coś kupić dla Leo, jak chcesz go jakoś do siebie zachęcić. - zaśmiała się i poruszyła brwiami.
-Chyba żartujesz, nie mam zamiaru się przed nim rozbierać. - skarciłam ją wzrokiem.
- Okey, okey, ale kupić coś zawsze możesz . - uniosła ręce w geście obrony.
- No dobra, ale tylko jedną rzecz i sama ją wybiorę, więc nie chodź za mną i nie patrz co kupuje. - uśmiechnęłam się i odeszłam od koleżanki poszukać czegoś dla siebie. No i znalazłam. Nigdy nie myślałam, że spodoba mi się taka bielizna.
- I kupiłaś coś? - spytała po jakimś czasie przyjaciółka.
-Tak, ale w najbliższym czasie nie planuję tego zakładać.- powiedziałam z uśmiechem.
- No dobrze, dobrze to gdzie teraz ?- spytała drapiąc się po głowie.
- Chodźmy do Calvina Kleina, tam kupię przynajmniej coś w czym będę chodzić. - zaśmiałyśmy się.
-Hahaha na dobra to chodźmy.
 Kupiłam sobie nowe majtki i staniki.Było koło 17:30 więc postanowiłyśmy wracać już do domu. Gdy byłyśmy pod domem zaproponowałam, żebyśmy zamówiły pizze. No i tak zrobiłyśmy, zjadłyśmy pizze i obejrzałyśmy jakiś durny serial, ale i tak się pośmiałyśmy się. Około 19 Victoria spytała :
- Naprawdę chcesz tak tylko siedzieć, oglądać i nic nie robić? 
- W sumie, a mamy inne wyjście ? 
- Właściwie to mamy, mój kolego z klasy organizuje imprezę, może pójdziemy się rozerwać ? - zapytała drapiąc się po karku.
-A co nam szkodzi, zabawmy się i może w końcu zapomnę o Leo. - powiedziałam z uśmiechem i poszłyśmy się szykować do pokoju Vici. Victoria szybko się ubrała.
- Nie wiem w co mam się ubrać. -powiedziałam smutno do koleżanki.
- Poczekaj ja ci coś wybiorę, najlepiej jakąś krótką bluzkę, bo masz mega szczupły brzuch. - powiedziała i po chwili wróciła ze stylizacją dla mnie.
O 20 byłyśmy już na imprezie. Gdy weszłyśmy do domu kolegi Vici, rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam nie byle kogo "JEGO", tak własnie zobaczyłam Leondre. Leo stał z jakimś wyższym od niego blondynem, równie przystojnym i świetnie ubranym blondynem. Przypuszczam, że to Charlie, jego przyjaciel.Victoria szturchnęła mnie i poszłyśmy do grupki ludzi w której był organizator imprezy, Leo i chyba Charlie. Vici musiała się przywitać bo tak wypada. Podeszliśmy do nich i przyjaciółka zapoznał mnie za wszystkimi. Charlie chyba wiedział kim jestem, bo dziwnie mi się przyglądał. Po chwili sam się przedstawił, był  całkiem miłym gościem. Chwilkę pogadaliśmy w towarzystwie, w pewniej chwili Leondre złapał mnie za rękę i powiedział szeptem : 
-Czy możemy porozmawiać? - był nieśmiały, jak by zupełnie inny Leo niż ostatnio.
-Pewnie. - uśmiechnęłam się, odwzajemnił gest.
- No bo ja.. bo ja chciałem spytać czy przemyślałaś tą ostatnią sytuację ? - nie mógł z siebie wydusić. Drapał się nerwowo po karku.
-Tak i postanowiłam, że nie jestem jeszcze gotowa na związek. - powiedziałam trochę zmieszana. 
-Ale chcę żebyśmy byli przyjaciółmi, naprawdę cię polubiłam i chcę cię mieć blisko. - przytuliłam mocno chłopaka do siebie, objął mnie i staliśmy tak z 5 minut, aż w końcu oderwaliśmy się od siebie. Powiedziałam mu jeszcze po cichu, że przepraszam za odwzajemnienie pocałunku i za to, że go potem odepchnęłam. Tak musiałam za to przeprosić, bo gryzy mnie wyrzuty sumienia.
-Chodźmy do znajomych. - zaproponowałam i złapałam chłopaka za rękę.
Leo stanął jeszcze na chwilę i szepną mi na ucho : 
- Będę o ciebie walczył piękna. - powiedział i pocałował mnie delikatnie w policzek.

_____________________________________________________________
No to kolejny rozdział gotowy. Bardzo dziękuję za prawie 400 wyświetleń w 4 dni. Następny rozdział będzie jutro albo po jutrze. Dziękuję i zapraszam do czytania następnych rozdziałów.

~~Julka xx

środa, 27 stycznia 2016

3❤

Obudziłam się dość wcześnie, było koło 8. Nie zdarza mi się tak wcześnie wstawiać, gdy mam wolne. Całą noc śnił mi się Leo. Mam nadzieję że zadzwoni dzisiaj do mnie, z chęcią bym gdzieś z nim wyszła. On chyba na prawdę mi się podoba, jeszcze przy nikim nie czułam się tak jak przy nim.
Poszłam się ogarnąć, bardzo lubię się kąpać, w wodzie czuję się taka wyluzowana. Umyłam głowę i osuszyłam się, ubrałam coś luźniejszego.
Boże ratunku nie mogę przestać o nim myśleć. Chodziłam po domu z telefonem i patrzyłam czy nie mam żadnej wiadomości albo czy ktoś nie dzwonił, ale niestety nic. 
-Dobra muszę przestać o nim myśleć, zadzwoni to zarąbiście, nie to jego strata, ja nie płaczę po chłopakach.- stanęłam i zastanowiłam się nad tym co powiedziałam
-Przez niego już nawet gadam sama do siebie- zaśmiałam się.
-Idę pojeździć na desce, znowu powiedziałam to na głos- znowu się zaśmiałam, wzięłam deskę i wyszłam z domu.
Wsiadłam na deskę i włączyłam moją pleylistę , założyłam słuchawki i zaczęłam jechać przed siebie.
~~Leo~~
Wstałem było koło 12 poszedłem się ogarnąć i umyć . Usiadłem na łóżku i przeglądałem twitter, snapa i instagrama. Na instagramie Chalie zaobserwował "JĄ" to znaczy Julkę. Przeglądałem jej zdjęcia. Jest prze piękna. Włączyłem na telefonie kontakt z jej numerem i mój palec drgał, ale w końcu nacisnąłem przycisk i zacząłem dzwonić do Juli. Po trzech sygnałach odebrała :
-Halooo- gdy słyszałem jej głos zaniemówiłem 
-Haalo ?-muszę coś powiedzieć bo się rozłączy.
-No cześć z tej stront Leo- wydusiłem z siebie.
-Hahaha no hej to ty! Coś długo zajęło ci wykrztuszenie z siebie słowa - zaśmiała się a ja razem z nią
-No wiesz to ty mnie onieśmielasz- dziewczyna nic nie odpowiedziała, zestresowałem się.
-A więc dzwonię po to... czy nie chciała byś iść gdzieś ze mną ? - uff powiedziałem to.
-A gdzie mnie zabierzesz?- zapytała zaciekawiona dziewczyna. I co ja mam teraz powiedzieć jeszcze nie myślałem nad tym gdzie mam ją zabrać, dobra muszę jakoś wybrnąć.
-Zobaczysz to będzie niespodzianka, w końcu wiesz pierwsza randka muszę cię zaskoczyć- powiedziałem ze śmiechem w głosie, dziewczyna również się zaśmiała, chyba jestem na dobrej drodze.
-No to dobra to o której , o i przyjdziesz po mnie ? - powiedziała takim słodkim głosikiem że aż mnie dreszcz przeszedł.
-Przyjdę o 17 tylko nie wiem gdzie mieszkasz- powiedziałem trochę smutny.
-Hahaha wyślę ci adres smsem- powiedziała - A mógł byś mi zdradzić gdzie mniej więcej  mamy zamiar iść, bo nie wiem w co mam się ubrać.
-Załóż co tylko chcesz i tak we wszystkim będzie ci ślicznie, a gdzie idziemy to ci nie powiem- no bo jak mam jej powiedzieć jak sam nie wiem, zaśmiałem się pod nosem.
-To do zobaczenia Leondre.
-Papa Juli - pożegnałem się i opadłem na łóżko. Założyłem słuchawki i myślałem o tym gdzie mam ją zabrać i o tym jak będzie wyglądać. Mam nadzieje że nie odwalę nic głupiego, nie chce jej zrazić do siebie.
-Muszę zadzwonić do Charliego, musi mi poradzić gdzie mam ją zabrać- powiedziałem sam do siebie.
Po dłuższej rozmowie z Charlim, który powiedział mi jak Juli nazywa się na snapchacie, orazu ją dodałem, nie mogłem czekać ani chwili dłużej. Od razu wysłałem jej snapa : 
leondrethelionn xx:
"Już nie mogę się doczekać naszego spotkania xx :*"
Na co ona po pięciu minutach mi odpisała, jak to zobaczyłem to od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy:
julkapxx :
z dopiskiem "ja też xx "

~~Julia~~
Gdy skończyliśmy rozmawiać myślałam, że wyjdę z siebie z tego szczęścia.
-Muszę zadzwonić do Victorii i jej wszystko opowiedzieć- powiedziałam głośno - a może lepiej nie, powiem jej jak wrócę z tego spotkania.
Była dopiero 15 a ja już nie mogłam wysiedzieć. Zeszłam na dół, wyjęłam z lodówki musli i poszłam z miską do salonu. Włączyłam telewizor, zjadłam musli i tylko na chwileczkę się położyłam, no i usnęłam. Obudziłam się 16:30. 
- O mój boże Leo zaraz przyjdzie - zerwałam się jak poparzona i pobiegłam do garderoby się ubrać.
Nie wiedziałam co założyć, bo nie wiem gdzie idziemy. - Dobra postawię na coś klasycznego i eleganckie buty na obcasie. Dobrze, że Leondre jest ode mnie wyższy to mogę chodzić przy nim w butach na obcasie.- weszłam do łazienki i się ubrałam i uczesałam.
Byłam już gotowa i w tym właśnie momencie zabrzmiał dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam na dół, po drodze ledwo nie zabijając się na schodach, te buty na obcasie. Na dole ujrzałam mamę kierującą się do drzwi.
-Ja otworzę !!!- krzyknęłam a rodzicielka uniosła ręce w geście obrony i zawróciła z powrotem do swojego gabinetu.
-Cześć Leo - otworzyłam drzwi z uśmiechem.
-Cześć Juli - chłopak powiedział to tak jak by chciał spapugować po mnie, po chwili obydwoje się zaśmieliśmy i wyszliśmy.
-To gdzie idziemy? - zapytałam nieśmiało.
-Zobaczysz, ale może najpierw się poznajmy bo wiem tylko jak masz na imię - zaśmiał się i przymrużył oczy.
-A co chciał byś wiedzieć ? 
-Wszystko - odpowiedział - opowiedz mi coś o sobie.
-No to od czego by tu zacząć.. no to wiesz że mam na imię Julka - zaśmiał się
-Nie śmiej się - skarciłam go i sama się zaśmiałam
-Nazwisko Palvin, przeprowadziłam się tu dwa miesiące temu z Polski. Moi rodzic nie są już razem, tata nas zostawił, więc mieszkam tylko z mamą.Jestem modelką, ale to chyba wiesz bo lajkowałeś moje zdjęcia na instagramie.
-Tak widziałem są bardzo ładne, a zresztą jak mogły by być brzydkie skoro ty jesteś taka ładna - powiedział i zrobił maślane oczy. - A tak właściwie ile masz lat ? 
-No niby 15 ale za jakieś trzy tygodnie mam urodziny, więc wiesz mówię wszystkim że 16. To teraz ty mi opowiedz coś o sobie, bo tak wpadliśmy na siebie, bardzo mnie wtedy zaintrygowałeś a nie wiem o tobie nic.
-No ja już mam 16 lat, moje nazwisko to Devries. Gram w zespole z moim przyjacielem Charlim - Leo powiedział ostatnie zdanie i patrzył na mnie chyba chciał zobaczyć moją reakcję.
-Jak się nazywacie ? - spytałam zaciekawiona.
-Bars and Melody - chyba był trochę zawstydzony. Szybko wyjęłam telefon i zaczęłam obczajać ich na youtubie. 
-To wy? - spytałam pokazując mu teledysk do piosenki "Hopeful".
-Tak to my, ale proszę nie oglądajmy tego teraz - powiedział trochę smutny. Zatrzymałam się i stanęłam przed nim na palcach a on tylko popatrzył na mnie. Złapałam go oburącz za policzki i powiedziałam :
-To że jesteś sławny nie zmieni mojej opinii o tobie - chłopak uśmiechną się na moje słowa -Nie myśl, że to ci ułatwi sprawę - zaśmiałam się i poszliśmy dalej.
Szliśmy jakieś 15 minut w ciszy. Musiałam się odezwać bo było niezręcznie.
-No to może chodźmy już do miejsca docelowego.
-Jeśli tak bardzo chcesz- chłopak zatrzymał się na przeciw mnie i wyjął z kieszeni bandamkę i zawiązał mi oczy,
-A co jak jesteś pedofilem i zaraz mnie tu gdzieś zgwałcisz ? - chłopak się zaśmiał i złapał mnie za rękę.
Po około 30 minutach doszliśmy chyba do jego domu bo słyszałam jak otwierał zamek kluczem.
Zaprowadził mnie w głąb domu.
-Uważaj będziemy wchodzić po schodach.- powiedział a ja ścisnęłam jego rękę. Zaprowadził mnie chyba na jakiś balkon albo taras bo poczułam powiew wiatru we włosach. Po chwili zdjął mi opaskę, a moim oczom ukazało się to :
-Wooow - tylko to udało mi się wykrztusić, Leondre gdy zobaczył moją minę zaśmiał się i pokazał abym usiadła.
-To co chciała byś obejrzeć ?
-Nie wiem zaproponuj coś, to ty jesteś dzisiaj organizatorem - zaśmiałam się a chłopak zaczął szukać filmu.
-Może "3 metry nad niebem "
Wiem Victorii ostatnio powiedziałam że nie bo to oglądałam, ale z nim mogę to obejrzeć setny raz.
-Okey.
W trakcie filmu poczułam chłód, chłopak chyba to zobaczył bo mnie objął. Wtuliłam się w niego.
Gdy film się skończył Leo zamknął laptopa i siadł na przeciwko mnie i wyciągną rękę, którą położył na moim policzku i wpił się w moje usta, odruchowo odwzajemniłam pocałunek i położyłam moją rękę na jego policzku.

Po chwili się ogarnęłam i go odepchnęłam.
- Co ty robisz ?! - krzyknęłam. Chłopak był zdezorientowany.
- Ja, ja, ja.. myślałem, że ty chcesz - mówił jąkając się.
- No to źle myślałeś, mówiłam ci nie jestem taka łatwa za jaką mnie masz - wstałam i skierowałam się w stronę drzwi. Leondre siedział nadal w tym samym miejscu, chyba zaniemówił.
~~Leo~~
Boże co ja zrobiłem było tak dobrze, wszystko spieprzyłem. Zaniemówiłem, nie mogłem się ruszyć. Co mam teraz zrobić ?
-Czekaj Julia, co teraz będzie ? - spojrzałem na nią ze smutkiem w oczach.
- Nie dzwoń ja zadzwonię, muszę to przemyśleć! - trzepnęła drzwiami i wyszła.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i mamy kolejny rozdział. Ach ten Leo wystrzelił trochę za wcześnie, no to dopiero pierwsza randka "heloł" hahah. Jutro będzie najprawdopodobniej następny rozdział. Ciekawe jak w tej sytuacji postąpi Julka, może Leo coś zrobi. Dobra bez spojlerów. Dziękuję za przeczytanie <3
~~Julka xx




wtorek, 26 stycznia 2016

2❤

Obudziłam się około 12, zwlokłam się z łóżka, gdy tylko podniosłam głowa poczułam niezmierny ból. Szybko poszłam na dół po tabletkę i wodę. Victoria jeszcze spała więc wzięłam tabletki  i zaniosłam jej na górę. Wróciłam z powrotem do kuchni i zrobiłam jakieś kanapki mi i Victorii. Zjadłam moją część i zaparzyłam kawę. Gdy już w miarę się czułam poszłam się ubrać i ogarnąć.
Ten dzień ciągnął mi się strasznie mozolnie. Około 15 Victoria zeszła na dół. Wyglądała jak duch miała oczy jak panda, bo wczoraj nie zmyła makijażu.
-I jak się czujesz po imprezie?- spytała próbując wydusić uśmiech
-Hahaha no jak widzę czuję się na pewno lepiej niż ty.-wybuchłam śmiechem, widząc jak wygląda przyjaciółka.
-Nie pozwalaj sobie młoda, zobaczymy ciebie następnym razem- skarciła mnie wzrokiem i po chwili sama zaczęła się śmiać
-Dobra, dobra tam masz kanapki zaraz zrobię ci kawę- wstałam i poszłam do kuchni a dziewczyna za mną
-A tam właściwie jak my wróciłyśmy do domu, bo za bardzo nie pamiętam-podrapała się o głowie z uśmiechem
-Haha o mój boże film ci się urwał? Przyjechałyśmy taksówką zaprowadziłam cię na górę i poszłaś od razu spać- mówiłam przez śmiech.
~~Piątek rano~~
Ten tydzień upłyną dość szybko. W szkole wychowawczynie się nawet nie spytała czemu mnie nie było we wtorek. Na lekcjach już nic nie robiliśmy. Ale jedna sprawa mnie strasznie nurtuje gdy przyszłam w środę do szkoły każdy tak dziwnie na mnie patrzył sama nie wiem o co chodzi. Mniejsza o to dzisiaj mamy już piątek więc zakończenie roku jejjjj.
Wstałam dzisiaj o 9, bo zakończenie mamy na 12. Wykąpałam się, już tak dawno nie leżałam wannie, po prostu nie miałam na to czasu. Gdy już się umyłam i osuszyłam, poszłam się ubrać. Ubrana byłam na czarno-biało, tak nauczyciele każą no bo niby zakończenie roku i trzeba tak galowo.
O 14 byłam już z powrotem w domu. Na uroczystym zakończeniu na sali gimnastycznej ja i moi dwaj koledzy Alex i Justin "laliśmy beke" z trzecich klas, które płakał, że odchodzą ze szkoły. Ja tam na ich miejscu bym się cieszyła. Kiedy weszłam do domu trochę się przestraszyłam, drzwi były otwarte. Mama miała wrócić w niedziele. Weszłam w głąb domu na kanapie leżało dość spore pudło z ozdobną kokardą,podeszłam bliżej żeby zobaczyć co to takiego. Po rozpakowaniu moim oczom ukazała się prze śliczna deska o której marzyłam,a za plecami usłyszałam krzyk mamy:
-Niespodzianka, wróciłam wcześniej- krzyknęła rodzicielka i mocno mnie przytuliła.
-Mamo czy ty czasem nie czytałaś mojej listy życzeń?- przymrużyłam oczy i splotłam ręce.
Kobieta nie wiedziała co powiedzieć, speszyła się.
-Victoria mi mówiła że bardzo byś taką chciała- patrzyła na mnie troszkę zawstydzona.
-Choć zjemy obiad zrobiłam spaghetti- powiedziała i obydwie skierowałyśmy się w stronę kuchni.
Zjadłyśmy obiad,w trakcie jedzenia mama cały czas dopytywała co u mnie, jak w szkole i czy czasem nie byłyśmy na żadnej imprezie na co ja tylko odpowiadałam wszystko okey i nie, nie byłyśmy. Przed 16 zadzwoniłam do Victorii, pochwaliłam się prezentem, trochę pośmiałyśmy się z tego, że mama nawet się nie spodziewa się jak wyglądałyśmy po poniedziałkowej imprezie.
Przyjaciółka zaproponowała żebyśmy poszły pojeździć na deskach, Vica też ma taką deskę i już uczyła mnie na niej jeździć. Wiec zgodziłam się miałyśmy się spotkać za piętnaście minut na skrzyżowaniu naszych ulic. Szybko poszłam się ubrać tak, aby było mi wygodnie.
Wzięłam deskę i wybiegłam z domu. Gdy weszłam na deskę musiałam sobie przypomnieć jak się na niej jeździ bo to nie jest taka zwykła deska, to jest ta deska co sama jeździ.
Po niedługim czasie byłam już na miejscu spotkania. Victoria już tam była.
-Widzę ze dajesz radę młoda- powiedziała ze śmiechem w głosie.
-No a co, ja bym nie dała rad - uniosłam brwi, mówiąc przez śmiech.
-To gdzie jedziemy? Może rundka po mieście? - zaproponowała.
-Okey - więc ruszyłyśmy prze siebie.
Jeździłyśmy jakieś dwie godziny ani razu się nie wywaliłam, czułam że to podejrzany bo na ogół jestem dość niezdarna i potykam się o własne nogi. Jeździłyśmy, gadałyśmy, śmiałyśmy się i wspominałyśmy. Kocham spędzać czas z Victorią przy niej czuje się sobą, przy mamie tak nie jest nie będę jej przecież opowiadać jakiego to miałam kaca po melanżu.
W pewnej chwili straciłam równowagę i czułam jak lecę, Victoria zaczęła biec do mnie. Poczułam jak wylądowałam w czyichś ramionach i to na pewno nie były ramiona mojej przyjaciółki. Odwróciłam głowę i zobaczyłam przystojnego bruneta w kapturzę, z słuchawkami w uszach. Uśmiechał się do mnie szeroko, miał piękny uśmiech.
-Widzę, że lecisz na mnie- zaśmiał się i wyjął słuchawkę z ucha.
-Bardzo przepraszam ja.. ja. ja pierwszy raz jeżdżę- byłam zawstydzona i zaczęłam się tłumaczyć.
Chłopak mi się przyglądał i śmiał przy tym.
-Jestem Leondre - uśmiechną się i wyciągną rękę w moim kierunku.
-Julka miło mi - odwzajemniłam gest i uścisnęłam mu rękę.
-To jest moja przyjaciółka Victoria- wskazałam na zdziwioną dziewczynę stojącą obok.
-Leo- chłopak podał mojej koleżance rękę i ponownie spojrzał na mnie.
-Jak mogę ci się odwdzięczyć za uratowanie mi życia? - skierowałam pytanie do chłopaka.
-Daj mi swój numer- uśmiechną się szeroko i mrugną do mnie.
-Haha no dobra, ale od razu ci mówię nie jestem jak każda i nie zaciągniesz mnie do łóżka - wybuchliśmy śmiechem.
-Nawet bym tak nie pomyślał- mrugnął
-No to do zobaczenia piękna - pożegnał się i poszedł.
Z uśmiechem wsiadłam na deskę i skierowałyśmy się w stronę domu. Jechałyśmy w ciszy aż w końcu Victoria spytała:
-Naprawdę się umówisz z tym chłopakiem, dopiero co go poznałaś?!- spytała 
-Wiesz mówiłam ci że wieże w miłość od pierwszego wejrzenia a on mi się naprawdę spodobał, jeszcze nigdy nie poczułam się tak jak wtedy gdy z nim gadałam - odpowiedziałam zamyślona, myślałam o Leo i o naszym następnym spotkaniu.
Wróciłam do domu koło 21 wykąpałam się, przebrałam się w pidżamę i poszłam spać. Nadal myślałam tylko o tajemniczym chłopaku.
❤Leo❤
Wróciłem do domu cały czas myśląc o Juli. Borze ona jest taka śliczna, dziwne że jeszcze nigdy jej nie widziałem, mieszkam tu od 16 lat i jakoś nasze drogi się jeszcze nie spotkały. Albo mi się wydaje, albo naprawdę się w niej zakochałem.
-Zadzwonię do Charliego, opowiem mu o niej - powiedziałem sam do ciebie.
-Charlie spotkałem dzisiaj taką ekstra dziewczynę , mam jej numer i chyba jutro do niej zadzwonię, wydaje mi się że od razu się w niej zakochałem, wiem dopiero ją poznałem ale ja to czuję, że coś z tego będzie - mówiłem dość szybko. Charlie tylko się zaśmiał i zaczął mi dawać rady. Gadaliśmy jeszcze ze 30 minut. Gdy skończyliśmy poszedłem wziąć prysznic i poszedłem spać , cały czas o niej myśląc.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy drugi rozdział. Coś zaczyna się dziać, rozdział trochę dłuższy ale osobiście takie wolę. Następny rozdział powinien być jutro. 
P.S. --Kate jak chciałaś przed 16 :*
~~Julka xx

poniedziałek, 25 stycznia 2016

1❤

Julka

Obudził mnie budzik.
- Fuck już 7:30, nie zdążę jak zwykle...
Szybko wbiegłam do łazienki, wykąpałam się i ubrałam.
Spakowałam do małej torebki długopis i jakiś notes, bo w szkole mamy już luz więc prawie nic nie noszę. Szybko zbiegłam na dół. Poczułam przyjemny zapach, mama zrobiła moje ukochane naleśniki.
-Dzień dobry- powiedziała mama z uśmiechem 
Odwzajemniłam gest -Cześć mamo , czy może przypadkiem zrobiłaś moje ulubione NALEŚNIKI!!!- powiedziałam z piskiem.
-Siadaj Julka już podaję-podała mi talerz z naleśnikami , bitom śmietaną i kolorową posypką, boże jak ja ją kocham.
-Julka słuchaj...- spojrzałam na kobieta wiedząc co chce powiedzieć- wyjeżdżam na tydzień, zaproś Victorie , tylko bez szaleństw jak ostatnio. Tak śmieszna sprawa ostatnim razem jak mama wróciła, w domu była niezła impreza. Mama narobiła mi obciachu kiedy zaczęła wszystkich wyganiać.
-Dobrze, dobrze mamo będziemy grzecznie siedzieć w domu i oglądać- powiedziałam z minką "aniołka" , a z tyłu skrzyżowałam palce.
-No mam taką nadzieje na lodówce zostawiam pieniądze, a ty już lepiej idź do szkoły.
Wstałam, wzięłam jednego naleśnika do ręki i poszłam do szkoły.
~~Po szkole~~
Wróciłam do domu. Lekcje minęły dość szybko, prawie na każdej oglądaliśmy film, tylko pani od biologi jak zwykle stwierdziła, że skoro jeszcze chodzimy do szkoły to wykorzystajmy ten czas i pouczmy się jeszcze.
Rzuciłam się na kanapę i włączyłam nowy odcinek mojego ukochanego serialu- "Vampire Diaries" boże jak ja kocham tego Damona
Obejrzałam już chyba z pięć odcinków, więc postanowiłam zadzwonić po Victorie.
Już po piętnastu minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
-PROSEEE - krzyknęłam po chwili dziewczyna wskoczyła na kanapę.
-Co tam u ciebie młoda ? - wspominałam że Victoria jest ode mnie o dwa lata starsza.
-Siedzę i się nudzę - westchnęłam , a dziewczyna zaczęła mnie łaskotać i po chwili spadłyśmy z kanapy, niby była spora ale zaczęłam się rzucać na każdą stronę, no i wylądowałyśmy na podłodze.
- Ałaaaa złaź ze mnie spaślaku ważysz ze sto kilo!!-krzyknęłam na na co dziewczyna tylko się zaśmiała i usiadła do pozycji siedzącej i zaczęła po mnie skakać.A ja korzystając z okazji kiedy Victoria podskoczyła szybko wyślizgnęłam się z pod niej a dziewczyna spadła na podłogę z hukiem.
-Ałć moja pupcia- obydwie wybuchłyśmy śmiechem , gdy się ogarnęłyśmy zaproponowałam obejrzenie filmu.
-To ja idę po laptopa a ty zrób jakiś popcorn albo coś. Dziewczyna wstała i poszła do mojego pokoju po komputer.
- Vica weź kabel do telewizora bo został na górze- krzyknęłam za nią i poszłam do kuchni po jakieś przekąski.
Po chwili dziewczyna wróciła z laptopem i kablem zaczęła wszystko podłączać do telewizora, a ja siedziałam na kanapie pod kocem, a na stoliku stały chipsy, popcorn, kanapki i cola.
-Co oglądamy?- spytałam.
-No nie wiem może "3 metry nad niebem" ?
-Nieee już oglądałam, a może "Love Rosie" ?... - zaproponowałam
-Słyszałam, że zarąbisty film a jeszcze nie oglądałam- dziewczyna uśmiechnęła się do mnie, odwzajemniłam gest i zaczęłyśmy oglądać.
Film skończył się przed 20.
-Może pójdziemy do klubu słyszałam, że w centrum otworzyli coś nowego i o 21 są ekstra imprezy- spojrzała na mnie Victoria z uśmiechem jak by coś knuła.
-No wiesz obiecałam mamie, że niby się nie powtórzy to co ostatnio, ale już tak dawno nigdzie nie byłyśmy- stwierdziłam
-No dawaj nie dowie się, juro nie pójdziemy do szkoły i tak są już wolne lekcje nauczyciele nic ci nie zrobią - spojrzała na mnie z błagalną miną.
-No dobra, ale tylko kilka drinków i po północy wracamy do domu okey?- powiedziałam a dziewczyna rzuciła się na mnie i zaczęła całować.
-Choć na górę dam ci jakieś ciuch bo pewnie nie wzięłaś ze sobą- dziewczyna tylko kiwnęła głową i pobiegła na górę. Posprzątałam resztki jedzenia i skierowałam się do mojego pokoju. Gdy weszłam do środka dziewczyna wyła już ubrana i robiła makijaż. Wyglądała prze ślicznie.
Nie chciałam być gorsza więc szybko weszłam do garderoby wzięłam ciuchy, weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic,ubrałam się i wyszłam.
Gdy wyszłam Victoria siedziała na łóżku i przeglądała twittera, spojrzała na mnie i się uśmiechnęła pod nosem.
-To co idziemy, już jesteś gotowa ? - spytała 
-Czekaj chwile jeszcze tylko się podmaluję- podeszłam do toaletki i zaczęłam się malować.
Po pięciu minutach byłam gotowa. Zadzwoniłyśmy po taksówkę.Transport przyjechał dość szybko, wsiadłyśmy i za niedługo byłyśmy już pod klubem. Naszym oczom ukazał się spory, nowoczesny budynek o nazwie "Diamond".Spojrzałyśmy po sobie i podeszłyśmy pod wejście. Ochroniarz spytał kim jesteśmy, na co Victoria powiedziała:
-Modelkami, jeśli pan nie wieży to proszę sobie wpisać w internet nasze nazwiska.
-Dobrze, dobrze...- uniósł ręce w geście obrony
-... muszę każdego o to pytać bo to nie jest klub dla każdego , to klub tylko dla ludzi z branży.- tłumaczył się mężczyzna
Victoria spojrzała tylko na niego gardząco i pociągnęła mnie za rękę do środka.
-I jak podoba ci się ?- zapytała 
-A ty już tutaj byłaś ?- tym razem ja zadałam pytanie
-A no byłam, byłam ostatnio z kolegami , ogólnie fajną muzykę grają, i dobre drinki- mrugnęła do mnie z uśmiechem
-Ale ty mi nie odpowiedziałaś, podoba ci się ?- ponowiła pytanie
-No na razie spoczi, ale dopiero przyszłyśmy - uśmiechnęłam się a dziewczyna pociągnęła mnie do baru.Za barem stał niezwykle przystojny barman widać że wpadłam mu w oko,ale ja nie szukam kogoś na raz.
-Podać wam coś dziewczyny- zapytał flirciarskim uśmiechem chłopak
-Dwa razy wódkę z colą- wyszczerzyła do niego zęby na co ja się zaśmiałam
-A ty tutaj chyba pierwszy raz nie widziałem cię wcześniej- spojrzał na mnie i mrugną na co zachichotałam
-No tak wyszło że pierwszy raz- odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać, chłopak tylko się uśmiechną.
-A tam właściwie to nie jesteście trochę za młode na alkohol ? - spytał trzymając szklanki z napojami w rękach, podnosząc jedną brew do góry, na to ja wybuchłam śmiechem.
-Nie mamy równo po 18 lat, koleżanka właśnie dzisiaj obchodzi urodziny- Victoria dobrze kłamie , wzięła szklanki i pociągnęła mnie na parkiet.
Kilku chłopaków postawiło nam drinki, kilku z nami tańczyło, ale żaden nam się nie podoba. W końcu wyszłyśmy się zabawić a nie szukać męża.
Kiedy byłam już trochę opita jakiś chłopak zaczął mnie całować, odwzajemniałam pocałunki, ale po chwili ogarnęłam się i strzeliłam go z liścia i odeszłam do Victorii , która była już tak opita ze tańczyła sama na środku. Złapałam koleżankę za rękę i wyszłyśmy na zewnątrz, zadzwoniłam po taksówkę. Po chwili byłyśmy już pod moim domem, nie mogłam trafić kluczem do zamka, gdy Vica to zobaczyła zaczęła się śmiać na całą ulicę a ja z nią. Po paru chwilach weszłyśmy do domu zaprowadziłam przyjaciółkę do pokoju i zdjęłam jej spódnice i położyłam na łóżku, sama poszłam pod prysznic. Ledwo trzymałam się na nogach, wyszłam z pod prysznica, ubrałam jakąś koszulkę i poszłam się położyć koło Victorii, która tak śmierdziała wódą, że musiałam się odwrócić w drygą stronę .Było koło 3 . Przed snem pomyślałam tylko o tym, że jak rano wstanę to pewnie będę mieć niezłego kaca.Pomyślałam o tym i zasnęłam.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy pierwszy rozdział. Następny pojawi się może jutro, bo do końca tego tygodnia mam ferie, więc będę dodawać jak najczęściej.Dziękuje tych którzy przeczytali i zapraszam do pisania komentarzy bo miłe słowa zawsze motywują .
~~Julka xx

niedziela, 24 stycznia 2016

PROLOG


No więc mam na imię Julia Palvin, odkąd mieszkam w Anglii wszyscy mówią na mnie Juli (czytajcie to z takim "angielskim akcentem" haha) . Mam 15 lat. Jestem Polką , ale mieszkam w Anglii. Przeprowadziłam się tu jakieś dwa miesiące temu. Mieszkam tylko z mamą, bo tata pracuje w Nowym Yorku. Tata po prostu nas zostawił bez żadnego słowa jak zwykły tchórz, no ale cóż dajemy z mamą rade. Moja mama ma bardzo dobrze płatną prace, więc na wszystko nas stać. Nasz dom jest olbrzymi, najgorsze w nim jest to , że gdy mama wyjeżdża w sprawach służbowych zostaje sama i przyznam trochę się boję tego domu . Kiedy tu przyjechałyśmy trochę się bałam, ale ja ogólnie zawsze byłam lubiana, a szczególnie przez chłopców. Dziewczyny zazwyczaj były wobec mnie chamskie, wszyscy mówili że to pewnie dlatego że jestem taka "ładna", wszyscy w kółko mi to powtarzali ale sama nie wiem. Jak zostałam modelką hmmmm... to się zaczęło w piątej klasie podstawówki. Wracałam ze szkoły , mój dom był kawałek drogi od szkoły więc zawsze przechodziłam  przez sam rynek miasta, mówiłam już że mieszkałam w Krakowie dobra mniejsza o to , więc jakaś kobieta zaczepiła mnie na ulicy i dała mi wizytówkę z numerem do agencji reklamowej. Powiedziała, że jestem prze śliczna i ,że bardzo by chciała mnie mieć w swojej agenci. No i tak zaczęła się moja przygoda z "modelingiem". Dlatego też wyjechałyśmy do Anglii, bo podobno tutaj są lepsze warunki. No i owszem są. Odkąd tu jestem to co trochę mam jakieś propozycje wzięcia udziału w reklamie jakiejś marki odzieżowej albo wzięcia udziału w pokazie. Na pokazie Victoria's Secret , tak wiem pomyślicie że kłamię "mam 15 lat i już pokaz Victoria's Secret " , moja menadżerka mi go załatwiła bo jestem dość wysoka, 174cm robi swoje, wracając do tematu właśnie na tym pokazie poznałam Victorie Delevingne- moją bratnią duszę , najlepsza przyjaciółkę , osobę która jest ze mną w tym wielkim domu kiedy nie ma mojej mamy. Wiem pewnie powiecie że znamy się nie całe dwa miesiące i na pewno jesteśmy bratnimi duszami , ale tak właśnie jest Victoria jest dla mnie jak siostra a co jest najlepsze ? To że mieszka dwie ulice dalej i dzieli nas 15 minut. I to chyba na tyle mojej historii. 
Za dokładnie tydzień zaczynają się wakację, wolne od szkoły i od tych wszystkich pokazów i całego tego życia modelki , koniec diety, szkoda że tylko dwa miesiące. Czuje ,że w te wakację coś zmieni. Te wakacje będą najlepsze w moim życiu, w końcu ostatnie bez żadnych zmartwień związanych ze szkołą i dalszym życiem. Jeszcze tylko tydzień już nie mogę się doczekać !!!!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 1 postaram się dodać jutro :*



❤INFORMACJE❤

No to tak na początek HEJ WSZYSTKIM JESTEM JULKA .
To jest mój pierwszy FANFICTION więc proszę was o wyrozumiałość.Mam również do was proźbę , abyście przymykali oko na małe błędy ortograficzne, na braki przecinków , będę się starać żeby tego nie było ale od razu na wstępie za to przepraszam.
Więc teraz przejdźmy do technicznych spraw bezpośrednio związanych z tym blogiem :
  • więc po pierwsze rozdziały nie będą wychodzić systematycznie,
  • po drugie w tym FanFiction nie od razu będą nasi kochani chłopcy więc musicie trochę na nich poczekać,
  • po trzecie to że więcej będzie o Leo nie znaczy że go faworyzuję tylko po prostu tak wyszło że bardziej on mi pasował do tego opowiadania 
No to chyba na tyle tego dziękuje tym, którzy to przeczytali i zapraszam do czytania.
P.S.--- O i zapomniała bym o najważniejszym, PROLOG będzie raczej jutro albo po jutrze bo dzisiaj raczej już nie zdążę .