wtorek, 19 kwietnia 2016

19❤

~~Julka~~
Wczorajszy dzień był dość nudny, szkoła i praktycznie nic więcej, za to dzisiaj będzie PIŻAMA PARTY. Właśnie muszę napisać do dziewczyn, czy w ogóle mogą. Napisała bym też do Vic, ale ona pewnie "nie może", a raczej może a nie chce. W końcu jest z Charlim, dużo sobie przypomniała więc... chcą sobie pobyć razem. Też bym sobie pobyła z Leo, ale ja nie będę zawsze mu wybaczać i pierwsza do niego chodzić. Jak mu zależy na mnie będzie walczył, ja nie to niech spada. Nie jest jedyny, w tym stawie jest dużo ryb. Haha to śmiesznie zabrzmiało w głowie to lepiej brzmi.
Dobra koniec martwienia się o Leo. Dzisiaj jest dzień który poświęcę sobie i moim koleżanką.

~~Przed 17 ~~
Więc tak wszystko na imprezę już gotowe. Dziewczyny mają być na 18, więc zdążę jeszcze wziąć kąpiel. Dokładnie się wyszorowałam, tak, że zapach mydła można było wyczuć na kilometr. Osuszyłam się i ubrałam w coś luźnego, to ma być w końcu piżama party, a nie gala rozdania Oscarów.
Po całkowitym ogarnięciu się spojrzałam na zegarek, który okazywał 17:20. Mam jeszcze czas. Szybko zbiegłam na dół, wyjęłam z lodówki wszystkie wcześniej przygotowane przekąski, z szafek powyjmowałam różne chipsy i ciastka. Ledwo niosąc to wszystko poszłam na górę.
Mój pokój był przygotowany idealnie do tej imprezy. Jeszcze tylko... hmmm, chyba o czymś zapomniałam, tylko za bardzo nie pamiętam o czym.
WIEM!!! Lampki, muszę pozapalać wszystkie lampki, żeby była atmosferka.
Przygasiłam główne światło prawie do minimum, a wszystkie zapalone lampki wyglądały cudownie.
Z sufitu wysunęłam rzutnik, mam zamiar koło północy włączyć jakiś zajebiście straszny horror, kocham takie klimaty.

Do przyjścia dziewczyn zostało kilka minut, więc postanowiłam przejrzeć snapa i inne media społecznościowe.
Zazwyczaj nie przeglądam tych gówien, mam dosyć hejtów na moją osobę przez to, że jestem z Leo, znaczy byłam, znaczy... dobra to skomplikowane jak dla mnie. Snapa musiałam zablokować i moje my stor widzą tylko moi znajomi, kiedy był on dostępny dla wszystkich, gdzie bym nie weszła widziałam moje zdjęcia.
Oczywiście po zalogowaniu wyświetliło mi się z tryliard snapów od ... Leo. Treść ich była podobna, czasem nawet taka sama. Czarne tło z dopiskiem " Proszę się odezwij się do mnie", " ja cię kocham , nie odrzucaj mnie tak", " przepraszam cię". Szczerze ? Wybaczyłam mu już jakiś czas temu.
Potrzymam go jeszcze mniej więcej do wycieczki.
Było też sporo snapów od dziewczyn, ale to już nie jest takie ważne, żeby o tym mówić.
Z przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. 
Szybko zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi z pozą "get de london luk szmaty". Dziewczyny nie mogły wytrzymać ze śmiechu, sama prawie się posikałam, jak wyobraziłam sobie jak to musiało wyglądać.
Zaprowadziłam dziewczyny do pokoju. Kiedy zamknęłam drzwi, Sara szeptem spytała czy jest mama w domu. Pokiwałam przecząco głową na co dziewczyny pisnęły i zaczęły wyjmować alko z toreb i z pod kurtek. Serio ? To miało być zwyczajne nocowanie. Dobra, innym razem.
Martina była u mnie już kilka razy więc orientowała się gdzie co jest. Zapaliła główne światło, tylko nie tak normalnie, zrobiła tak, że świeciło jak kula dyskotekowa. Susan włączyła muzyka, tak głośno, że nie słyszałam nawet swoich myśli. Może to nawet lepiej, bo cały czas myślę tylko o Leo. Za to Jasmine zarobiła miejsce na środku pokoju do tańczenia.
Dziewczyny zaciągnęły mnie do mojej garderoby. Nie wiedziałam co chcą tam robić, ale po chwili każda zaczęła się przebierać w miniówki, spodenki tak krótkie, że prawie ich nie było.
Kiedy już poubierały się najskąpiej jak mogły, złapały mnie i... no i oczywiście kazały mi się rozebrać. Ubrały mnie w prześwitujący stanik z koronki i spodenki dość krótkie z wysokim stanem.
Kiedy wychodziłam z garderoby w ostatniej chwili zdążyłam złapać moją czarną czapkę.
Pewnie wile osób zastanawiało by się czy się ich nie wstydzę, no bo w końcu ten stanik prawie nic nie zakrywał, o dziwo nie wstydzę się. 
Dziewczyny zaczęły zabawę i otworzyły najpierw wino. Kiedy nalały mi do kubka trunku, przypomniałam sobie, że jutro około 12 mamy być na lotnisku, a ja w ogóle nie jestem spakowana.
Krzyknęłam do dziewczyn, żeby pomogły mi się pakować. Zdjęłam z najwyższej półki moją walizkę, jedyna zaleta bycia wysokim, do wszystkiego dosięgam. 
Pakowanie zajęło nam coś koło półtorej godziny. Spakowałam prawie same krótkie spodenki i crop topy. Wzięłam też dwie pary długich spodni z wysokim stanem, moją khaki bomberke, bluzę, kilka par butów i wszystkie kosmetyki do twarzy i pielęgnacji twarzy. O no i oczywiście kreacje na ... a nie powiem na co, wyjdzie samo w praniu. Dobra nie ważne.
Przez całe to półtorej godziny, dziewczyny co chwile dolewały mi wina, sama nie wiem ile tego wypiłyśmy, wiem tylko, że dużo. Po spakowaniu wszystkiego okazało się, że wino się skończyło, cieszyłam się, bo miałam szczerze już dosyć. A tu niespodzianka Martina wyciągnęła teraz wódkę.
Teraz to dopiero się zaczęła zabawa. Nie minęło dużo czasu a byłam tak nawalona, że masakra, nie mówiąc już o dziewczynach, bo one to już dawno odleciały.
A kto najbardziej zaczął balować ? Tak dobrze myślicie właśnie ja.
Wskoczyłam na stolik i zaczęłam tańczyć, oczywiście pijąc wóde z gwinta.
No ale nie powiem bawiłam się zajebiście, od wypadku nie było takiej zabawy.
Oczywiście nic nie trwa wiecznie. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak ja go usłyszałam w tym hałasie? Zeszłam na dół modląc się tylko, żeby nie była to policja, żeby tylko nie policja, błagam.
Otworzyłam drzwi i odetchnęłam z ulgą. 
Zobaczyłam Josha, który przeszył mnie wzrokiem od góry do dołu i zatrzymał się na biuście. Szybko zasłoniłam go dłońmi.
- Bardziej odkryć się nie dało ? - spytała chyba zły. - Co ty w ogóle robisz?- spojrzał na butelkę, którą trzymałam nadal w ręce. Szybko schowałam ją za plecy.
- Yyyy bawię się ?
- Spójrz jak ty wyglądasz. Jutro masz lot na wymianę.
- Pff dam radę.
- No nie wiem. - wbił mi się na chatę i zamknął za sobą drzwi. - Gdzie reszta twoich przyjaciółeczek?
- Leżą ochlane na górze.
- Zbiorę je i zawiozę je do domów.
- Pojebało cię ? Jest środek nocy, a one są tak najebane, że rodzice ich nie poznają.
- Trudno ich problem. - próbowałam go przekonać, ale niestety był nie ugięty.
Zabawa się skończyła. Josh pojechał z dziewczynami, a ja jeszcze bawiłam się sama. Tańczyłam i piłam co zostało. 
Po upływie godziny, "pan pomocny" wrócił doprowadzić mnie do ładu.
- Sprzątaj tu !! - krzyknął.
- Sam se sprzątaj. - wyśmiałam go i rzuciłam się na łóżko.
Obserwowałam jak chłopak sprzątał wszystkie puste flaszki i inne śmieci. Wyłączył muzykę i poszedł wyrzucić śmieci na dół. Kiedy wrócił stanął na przeciwko mnie, miał niezłego wkurwa.
- Przebieraj się z tych łachów w jakąś piżamę !!! - krzyknął. Ja tylko parsknęłam śmiechem. - Nie żartuję. - zmarszczył brew.
- Dobra jak chcesz. - stanęłam przed nim i zdjęłam stanik, na jego oczach oczywiście.
Jego mina w tym momencie - coś nie do opisania. Otworzył szeroko buzię, wytrzeszczył oczy i wpatrywał się w mój biust. 
- Żeby ci gałki nie wyleciały. - zaśmiałam się i podeszłam do szafy po jakąś koszulkę.
- Nie wiem co powiedzieć. - wybuchłam śmiechem na jego słowa. Wzięłam z szafki majtki i udałam, że zdejmuję te co mam na sobie.
- Haha tego już przy tobie nie zdejmę. - weszłam do łazienki, szybko zmieniłam bieliznę i wróciłam do bruneta.
- Dobra kładź się spać mała, bo alko ci już uderza do głowy.
- Nie śmieszne.
- A widzisz mnie to śmieszy. Jutro jak ci opowiem co robiłaś to się pośmiejemy.- skarciłam go wzrokiem i położyłam się pod kołdrą. Josh położył się koło mnie i wtuliłam się w niego. 
Brakuj mi takiej bliskości, ale wolała bym żeby tu koło mnie był Leondre.

Następnego dnia zostałam drastycznie obudzone przez mojego przyjaciela, a raczej byłego przyjaciela. Josh perfidnie na mnie skoczył, ciszyłam się tylko, że nic mi nie połamał.
- Daj mi spać debilu !!
- Wstawaj mała jest 10:30 a przed 12 masz być na lotnisku.
-Cooooo !!! - krzyknęłam. - Jak zwykle nie zdążę. - zarwałam się z łóżka i pędem pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, w trakcie umyłam też zęby. Wybiegłam z łazienki w samych majtkach i staniku, chwyciłam rzeczy na podróż i z powrotem wbiegłam do łazienki. Kątem oka widziałam zwijającego się ze śmiechu bruneta. Ubrałam się i umalowałam w ciągu 30 minut, mój życiowy rekord.
Po wyjściu z łazienki, zobaczyłam Josha był już gotowy i jak się okazało zrobił mi nawet śniadanie - tosty. Do samochodu zapakowaliśmy się około 10:30. Całe szczęście, że lotnisko jest jakieś 10 minut od mojego dom.
Na miejscu była już chyba cała moja klasa łącznie z wychowawczynią.
W tłumie zauważyłam Martinę i Leo patrzyli na mnie, a raczej gapili się jak sroka w gnat.
Postanowiłam to wykorzystać, chciałam żeby Leo był zazdrosny. Najpierw pocałowałam Josha, a potem już na pożegnanie go przytuliłam i podeszłam do grupki tych "fajniejszych" osób z klasy i Devries'a . 
- Mmm kto to był ? - spytała Martina.
- Przyjaciel. - spojrzałam kontem oka na Leondre, a on udawał, że nie słucha tego co mówię.
- Dzieci zbieramy się , zaraz mamy odlot !!! - krzyczała wychowawczyni.

Odprawa minęła szybko, zajęliśmy miejsca w samolocie - ja od okna, obok mnie Tini, a obok niej było puste miejsce.
Byłam strasznie nie wyspana po wczorajszych szaleństwach, więc założyłam okulary i czapkę i usnęłam. Obudziłam się kiedy poczułam czyjąś dłoń na udzie. Była to ręka Devriesa. Rozglądałam się szukając wzrokiem Martiny, ale z niej przyjaciółka zostawiła mnie samą z tym debilem.
- Czego chcesz ? 
- Może teraz porozmawiamy.
- Nie mamy o czym.
- Oj uwierz mamy. - powiedział troszkę tajemniczo.
- Co masz na myśli ?

________________________________
Zdziwieni ? Ja też. Sama nie wiem co mnie naszło. Rozdział mam już napisany od jakiegoś czasu, napisał również już rozdział 20 i piszę 21. Kilka z moich najbliższych koleżanek namawiało mnie do wstawienia tego rozdziału. Więc jest. Nie wiem czy rozdziały będą regularnie ale się postaram. Zapraszam do czytania i KOMENTOWANI, sami dobrze wiecie jak mnie to motywuje.
Oceńcie ten rozdział jak wam się podoba. Czekam na komentarze i do następnego <333
~~Julka xx

12 komentarzy:

  1. Ja cie Namawiałam. Niech mi i innym dziewczyną dziękują 😂😂😂👌
    Ja nie będę się rozwijać. Znasz moje zadanie na temat tego jak piszesz i wgl.
    Ale zranilas mnie pewną rzeczą (domyśl się)
    Kc 💜💜💜💜

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli jednak nie do czerwca :0 hehs, wiedziałam, że tak będzie <3 no więc kochanie komentuje, motywuje rozdział jak zawsze - supi <3 pozdrawiam i do kolejnego:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha no widzisz :D
      motywuj motywuj :**
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  3. No hej misia!
    Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, kiedy mi napisałaś, że jest rozdział!
    Oczywiście MEGA!!!
    Ale to chyba wiesz.
    Ta akcja z Joshem i stanikiem MEGA!
    Nawet nie wiesz jak mi brakowało twoich rozdziałów <33
    KOCHAM TO FF I CB!!!
    Czekam na nexta, ale spokojnie nie spiesz się :**

    OdpowiedzUsuń
  4. boszz dziewczyno co ty ze mna robisz ? :D jak napisalas ze zawieszasz bloga do czerwca to az plakalam a tutaj nagle rozdzial nadal nie moge powstrzymac emoci cala sie ciesze i skacze z radosci zo dodalas rozdzial na prawde:D inne blogi jakie czytam sa zawieszone i tez musze czekac az nie mam co czytac ale ty akurat dodalas w odpowiednim momencie i mnie uratowalas uff:Dobra koncze to bo sie rozpisalam dawaj szybko kolejny i kolejny i kolejny hahaha ok dodaj kiedy bedziesz chciala ale szybko ok ok wiem przynudzam juz spadam papa :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaaa! Dzika radość i wszystko na raz! Jej, jest rozdział! A ja już przechodziłam żałobę, że jest zawieszony...Coś mnie podkusiło i weszłam z nadzieją, że coś dodałaś,a tu niespodzianka! Beng i jest rozdział! Bosz... Kocham kocham i jezcze raz kocham twoje FF! Mogłabym to czytać godzinami... No cóż, niestety nie jesteś robotem i nie możesz bardzo szybko i 24/7 pisać rozdziałów... ALe może o czymś nie wiemy? Rozdział jest:
    MEGAA,3
    SUPERAŚNY<3
    CUDOWNY<3
    NAJLEPSZY<3
    ZAJEBIASZCZY<3
    i WGL CZEKAM NIECIERPLIWIE NA NEXTA!
    Ja tu oszaleję bez twoich rozdziałów!!!
    No nie rób mi tak więcej, jasne?
    Jescze raz zawiesisz bloga to cię zamorduje!
    A tak btw to mam dla ciebie dobro-złą wiadomość.
    Będę komentowała normalnie każdy twój rozdział.
    Co to oznacza?
    Ten komu komentuje ten wie xD
    Oznacza to dłuuuugie wypracowania xD
    Tak więc życzę ci miłego czytania tych wypracownek..
    Tak...Moje komy zawsze są mega długaśne...
    Jakoś przeżyjesz!
    Jakby co to zawsze możesz do mnie napisać...
    Ale ostrzegam, że ja daję takiego kopa w tyłek, że wylądujesz na księżycu!
    Tak więc jak nie masz weny, albo motywacji to wal do mnie xDDDD
    Wgl to nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wstawiłaś rozdział...
    Uratowałaś mnie od zapaści rozdziałowej.
    To jest jak narkotyk. Uzależnia.
    A ty jako dobry diller musisz o nas dbać!
    Pamiętaj, że cię kocham!
    No nie, muszę kończyć...
    Ale wrócę!
    KCKCKCKCKCKCCKC<3<3<3

    Zapraszam do mnie jeśli masz ochotę!

    bamihopeitwillbebetterbam.blogspot.com

    ~Dołecznik<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już cię kocham :***
      Kocham czytać takie długie komentarze <333
      Bardzo się cieszę, że ci się podoba :**
      Jak chcesz to napisz do mnie na snapie : julciiiiiik
      Tak btw w mojej nazwie jest 6 "i" hahaha.
      Kocham i pozdrawiam i czekam n te twoje długie komy :**

      Usuń
  6. MEGA SUPER HIPER💖💖💖❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń