Tydzień się strasznie ciągnął, ale w końcu jest sobota- moje urodziny. Przez cały tydzień chodziłyśmy na imprezach, wiecie ja plus Victoria równa się kac. Wczoraj miałyśmy odpoczynek bo dzisiaj mamy zamiar zadzwonić po Justina, żeby poszedł z nami na imprezę. On też lubi imprezować więc na pewno będzie ekstra zabawa. Sama nie wiem do jakiego klubu idziemy, to ma być niespodzianka. Zostało mi półtorej godziny do wyjścia, postanowiłam zacząć się szykować. Zawsze długo mi z tym schodzi. Wzięłam ciuchy i skierowałam się do łazienki, zatrzymał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. To Leo.
Leo: Cześć księżniczko, wszystkiego najlepszego.
Ja: Już myślałam, że zapomniałeś.
Leo: O tobie ? Nigdy!!
Ja: Misiu bardzo bym chciała z tobą spędzać te urodziny. - powiedziałam smutno.
Leo: Wiem mała, ja też bym chciał, ale sama wiesz jak jest. Obiecuję ci wszystko nadrobimy.
Ja: Okey, kocham cie bardzo.
Leo: Ja ciebie też. O i najważniejsze prezent dostaniesz dzisiaj wieczorem, mam nadzieje, że ci się spodoba. - zaśmiał się, mam nadzieję, że nie wymyślił nic głupiego.
Ja: Dobrze. Ja będę kończyć, bo muszę się szykować do klubu.
Leo: To papa kochanie, do zobaczenia.
Rozłączył się. A ja poszłam się szykować. Jak zawsze zajęło mi to około 40 minut, ale byłam już całkowicie gotowa.
Na Vice też nie musiałam długo czekać, już po 15 minutach było u mnie w pokoju. Wyglądała ślicznie.
- Wyglądasz zarąbiście. Oczywiście nie lepiej ode mnie ale jest spoko. - zaśmiałyśmy się.
- No wiesz nie mogę dzisiaj wyglądać lepiej od ciebie, ale pamiętaj tylko dzisiaj.
Chwile jeszcze się pośmiałyśmy, pogadałyśmy o naszych chłopakach. Po chwili do Victorii zadzwonił telefon, odeszła kilka kroków ode mnie. Gadała z kimś chyba o mnie, śmiała się i patrzyła na mnie. Gdy skończyła gadać wyszłyśmy na taksówkę, która zawiozła nas do klubu w którym jeszcze nie byłam. Przed wejściem czekał na nas Justin, był tak wystrojony, że aż powiedziałam "łał".
Podał mi rękę i weszliśmy do klubu. W środku było pięknie, wszędzie były balony. Ludzie których nie znałam, składali mi życzenia, to było miłe. Zapomniałam nawet o tym, że nie ma przy mnie mojego księcia. Justin co chwilę chciał robić zdjęcia:
Trochę mam opuchnięte usta, to jeszcze po wczoraj (hahaha). Bawiłam się jak nigdy, tańczyłam chyba z każdym chłopakiem, który był w klubie. Chociaż i tak najczęściej z Bieberem. Było tylko jedno ale, czułam się strasznie nieswojo, tak jak by ktoś mnie obserwował. Widziałam jednego gościa co robił zdjęcia,ale on chyba był nie groźny, tak mi się wydaje. Piłam drinka za drinkiem, byłam kompletnie pijana.W sumie nie pamiętam zbyt wiele z tego wieczoru. Ostatnie co pamiętam to jak tańczyłam z Jutinem i dał mi drinka. Tyle pamiętam, chyba zaliczyłam zgona.
~~Leo~~
Byłem już przed klubem w którym imprezowała Julia. To własnie jest jeden z moich prezentów. Przyjechałem specjalnie dla niej. Weszliśmy z Charliem do środka, wzrokiem szukałem mojej księżniczki. Znalazłem tańczyła z "nim". Szybkim krokiem podszedłem do niej.
-Odbijamy!! - krzyknąłem i oderwałem Julie od Blondyna. Chłopak spojrzał na mnie z pod byka, widać, że był zdenerwowany. Ale co mnie to obchodzi, to moja dziewczyna.
- Oooo mój Leo, do mnie przyjechał, mój książę. - śmiała się, była tam pijana, że ledwo kontaktowała.
- Może wrócimy do domu? - spytałem czule. Dziewczyna odepchnęła mnie i uderzyła w twarz.
- Coooo ? Ja się tutaj bawieee!! - krzyknęłam. Coś jest z nią nie tak. Złapałem ją za ramię i spojrzałem w oczy, były całe przekrwione. Musiała coś wziąć.
- Błagam cię księżniczko chodźmy do domu. Mam tam dla ciebie prezent.
- A jaki ?
- A to zobaczysz. - na prawdę miałem dla niej prezent, ale przecież jej go nie dam w takim stanie.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do samochodu którym przyjechaliśmy, po drodze zgarnąłem Charlsa i Vic. Charlie zawiózł nas do hotelu. Wniosłem dziewczynę do pokoju i położyłem na łóżku. Zdjąłem jej szpilki i sukienkę, założyłem jej jakąś moja koszulkę. Juli zaczęła się rozbierać, patrzyłem na nią nie wiedzą co robi. Rzuciła się na mnie, zaczęła mnie rozbierać i całować. Nie chce żeby robiła coś wbrew sobie. Odepchnąłem ją i założyłem na nią tą głupia bluzkę. Szarpała się, ale ścisnąłem ją ramieniem, tak żeby nie mogła się ruszać. Szybko zasnęła, a ja poszedłem się wykąpać po podróży i po wale z moją dziewczyną. Czysty i pachnący (hahaha) położyłem się koło dziewczyny i usnąłem.
~~Julka~~
Obudziłam się następnego dnia w... w hotelu. Nie wiem jak tu trafiłam, ale dobra pomińmy to.
Ktoś obejmował mnie ramieniem.- Boże żeby to nie był Justin. Mam nadzieję, że nie zdradziłam Leosia.- pomyślałam.
Odwróciłam się i zobaczyłam ... Leo ? Skąd on się tutaj wziął? A co najważniejsze był w samych majtkach, a ja w samej koszulce i majtkach, bez stanika. Nie mówcie mi, że zrobiłam to po pijaku. Proszę tylko nie to.
- Leo wstawaj, wstawaj. - szarpałam go aż się obudził.
- Co się dzieje ? - spytałam.
- A co się ma dziać ? - odpowiedział pytaniem na pytanie uhhh.
- Jak ja tu trafiłam? Skąd ty się tu wziąłeś ? I czemu jesteśmy prawie nadzy? - zadawałam masę pytać. Brunet podniósł się i otarł oczy.
- Spokojnie wszystko ci opowiem po kolei. - próbował mnie uspokoić, ale nie byłam spokojna.- Chciałem ci zrobić niespodziankę i przyjechać na twoje urodziny.Kiedy wszedłem do klubu tańczyłaś z tym blondasem. Kiedy dorwałem się do ciebie kompletnie nie kontaktowałaś. Kiedy chciałem wziąć cię do domu zdzieliłaś mnie z liścia, mówiąc tylko, że chcesz się bawić. Więc musiałem cię wziąć podstępem.
- Jakim ? - musiałam mu przerwać.
- A no nie ważnie. - zaśmiał się, nie będę się dopytywać bo i tak narobiłam sobie wczoraj wstydu.
- Opowiadaj dalej.
- No to w końcu zaciągnąłem cię do tego domu. Przebrałem cię, ale stanik sama zdjęłaś potem . - uniósł ręce w geście obrony. - no i potem zaczęłaś siebie rozbierać i mnie. Dobierałaś się do mnie (hahaha). Ale ni martw się nie zrobiliśmy tego. Chcę żebyś to pamiętała i robiła z własnej, nie przymuszonej woli.- wypuściłam na głos powietrze, Leondre zaśmiał się i mocno mnie przytulił. Cieszyłam się, że tego nie zrobiliśmy, w sumie chciała bym to pamiętać. Leżeliśmy na łóżku kilka godzin. Postanowiłam zobaczyć snapy z wczoraj. Była ich masa prawie same z Justinem i kilka z Victorią:
Zdjęcia z Justinem wyglądały tak, jak byśmy byli parą. Mam nadzieję, że Leoś zrozumie, że byłam wtedy pijana. Zobaczyłam też, że Leo przed chwilą wstawił zdjęcie na my stor :
To samo zdjęcie wysłał do mnie w wiadomości prywatnej i napisał:
Nie martw się skarbie i tak cię kocham❤
Szybko podniosłam się i pocałowałam go namiętnie. Wtuliłam się w niego. Tego mi właśnie brakowało jego ramienia.
Chłopak pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju. Byłam zdezorientowana. Po 15 minutach ktoś zapukał do drzwi. Zerwałam się z łóżka aby je otworzyć. Za drzwiami stał ...
_____________________________________________________________
Jak wam się podoba rozdział ? Wiem przepraszam miał być wczoraj, ale nie miałam czasu żeby pisać. Mam problemy z komputerem. :( Proszę komentujcie, komentarze bardzo motywują. Ooo i dziękuję za ponad 2500 wyświetleń, jesteście wielcy. ❤❤❤
~~Julka xx
Hej!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ❤
Kocham czytać twojego bloga XD
I tak akcja z dobieraniem się do Leo ahhaha XDD
Czekam z niecierpliwością na nexta ❤
W wolnej chwili zapraszam do mnie ❤
ijustwannabewithyougirl.blogspot.com
Pozdrawiam xoxo
~Etoilune xx
Dziękuję kochana <3 Nie masz co zapraszać do siebie bo jestem tak na bieżąco, że odświeżam co chwilkę <3 <3 <3
UsuńŚwietny rozdział 😘😘 szybciutko nexta proszę ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale mam bardzo dużo nauki i jak już mówiłam kłopoty z komputerem więc... nwm kiedy coś napisze może w weekend <3 <3 <3
UsuńBoski
OdpowiedzUsuńI ta akcja DOBIERAŁAŚ SIĘ DO MNIE ( HAAHA)
Leję. Czego tam Justin jej dosypał.
No no to ten tego czekam na następny
Życzę weny 😘♥
Ps. W wolnej chwili zapraszam do mnie http://tastofjoy.blogspot.com/2016/02/rozdzia-11-cz-2-ost.html?m=1
Dziękuję i na pewno poczytam <3 <3
UsuńCzy to był JB? Kurcze, ale Leo jest słodki "Chcę żebyś to pamiętała i robiła z własnej, nie przymuszonej woli." Awww...
OdpowiedzUsuńAle JB jej czegoś dosypał nie? I tak wiem, że nic mi nie zdradzisz xD
Rozdział jak zawsze przecudowny. Bojciu Leo i Juli są tacy słodcy <3
Masz jakiś pomysł na parring Leo i Juli? Bo ja nie :(
Życzę powodzonka i weny. Tak dużo weny i czasu na pisanie bo ja muszę się szybko dowiedzieć co się działo dalej.
Kocham xoxox
Dzięki kochana <3 Nwm kiedy będzie ten rozdział :( hahaha i masz racje nic nie zdradzę nie lubię spojlerować. bo wtedy nie ma zabawy <3 <3
UsuńPozdrawiam xx :**
Aaaaaaaaaaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy next?
Kiedy next?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Ja tu czekam.
Nie wytrzymam już!!!
Kc Xd <333
Kocham <3 naprawdę nie wiem kiedy będzie. najprawdopodobniej w weekend. ale może jak coś napisz to wcześniej. Chociaż powiem szczerze że nie zapowiada się na wcześniej niż w weekend:)
UsuńCiekawy blog, czekam na więcej ♥ Zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuństaystrongffbam.blogspot.com
Dziękuję zaraz obczaję twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńKC KC 😍😍😍😱😘
OdpowiedzUsuń